Podziel się wrażeniami!
Mam bardzo duży problem z szybko brudzącą się matrycą w A7II. Nie zmieniam obiektywu w terenie a matryca po ok. 1000 zdjęciach nadaje się do czyszczenia. Do body podpięty jest praktycznie na stałe jeden obiektyw Tokina 100 2,8 Macro. Czy jest to charakterystyka tego modelu i słaba szczelność body, czy to raczej problem z moim egzemplarzem. Aparat kupiony jako nowy w Sony Center rok temu.
Body jest uszczelniane, a wiec nie to lezy problem. Może coś sie wyciera i pyli?
Hej,
W zasadzie problem z pyłkami na matrycy to jest zwykle kwestia czasu w każdym aparacie z wymienną optyką, a aparaty bez lustra są bardziej narażone na zanieczyszczenia bo zwyczajnie mają matrycę na wierzchu. Nawet jeśli używamy jednego obiektywu i w zasadzie go nie odpinamy (obiektyw w czasie pracy może zasysać powietrze/ wzbudzać je w ruch przy przesuwaniu sekcji tylnych soczewek). Drobinki niewidoczne gołym okiem przy stosowaniu dużych wartości przysłony będą wychodzić na zdjęciach.
Dlatego warto zaopatrzyć się w zestaw do czyszczenia matrycy i samodzielnie wykonywać tę procedurę (to naprawdę nie jest czarna magia), ewentualnie można oddać aparat do serwisu gdzie zrobią to profesjonaliści.
Ja sam czyszczę matrycę w swoich aparatach. Mam do tego gruszkę do wydmuchiwania większych paprochów, a na bardziej "oporne" sprawy, specjalne pióro, LensPen SensorKlear. Do moich potrzeb wystarczy w zupełności, przy czym ja w zasadzie operuję na przysłonach do f/5.6 - f/8. W przypadku makro, gdzie mocniej domykamy przysłonę, te drobinki których nie widać przy otwartej przysłonie, mogą już wychodzić na zdjęciach i dlatego do czyszczenia matrycy można użyć specjalnych produktów do czyszczenia matrycy na "mokro" np. specjalistycznych szpatułek.
Pozdrawiam
Zauważyłem, że dużo w tym winy samego obiektywu(100 mm Firin). Z podpiętą 35mm, która jest uszczelniona jest o wiele lepiej nawet po 2 miesiącach. Odnośnie samego czyszczenia to tak jak wspomniałeś w pierwszej kolejności gruszka a potem na mokro. W moim przypadku, żeby było naprawdę czysto to muszę zrobić to raz na 1-2 miesiące.
Kiedyś widziałem na targach na stoisku Milso pędzelek elektrostatyczny do matryc. Na chwilę przed czyszczeniem uruchamiał sie silniczek który wprawiał w szybki ruch włoski pędzelka ładując je elektrostatycznie. Następnie wyłaczało sie silnik i czyściło przez dotykanie matrycy. Wszelkie pyłki ,,przyklejały się" do włosia a potem poza korpusem za chwile odpadały. Fajnie to działało.