Podziel się wrażeniami!
bylem ostatnio na zakrapianej imprezie zaroilo sie kolo mnie sporo dziewczyn ( polecialy na sprzet ) jako jedyny mialem lustrzanke i kazda chciala pstryknac , efekt byl taki ze 3 razy czyscilem szkielko od palcow . niektore panie chyba by potrafily popalcowac matryce bez sciagania obiektywu . i chyba na takie okazje odkurze starego kompakta.
grzechu1984 napisał(a):
ps muszę poćwiczyć " cytowanie " bo coś mi to nie wychodzi .
sek w tym ze ktos z rodzinki zobatrzy 1 raz i pokaz pokaz , daj popstrykac , no co nie dasz ?
przecierz ci go nie zjem . a mnie wtedy krew zalewa bo wychodze na dziwaka a jak powiem ile to kosztowalo to jeszcze gorzej ,ach te nierozumne ludziska
mikael napisał(a):
sek w tym ze ktos z rodzinki zobatrzy 1 raz i pokaz pokaz , daj popstrykac , no co nie dasz ?
przecierz ci go nie zjem . a mnie wtedy krew zalewa bo wychodze na dziwaka a jak powiem ile to kosztowalo to jeszcze gorzej ,ach te nierozumne ludziska
mikael napisał(a):
sek w tym ze ktos z rodzinki zobatrzy 1 raz i pokaz pokaz , daj popstrykac , no co nie dasz ?
przecierz ci go nie zjem . a mnie wtedy krew zalewa bo wychodze na dziwaka a jak powiem ile to kosztowalo to jeszcze gorzej ,ach te nierozumne ludziska
Lajam napisał(a):
mikael napisał(a):
sek w tym ze ktos z rodzinki zobatrzy 1 raz i pokaz pokaz , daj popstrykac , no co nie dasz ?
przecierz ci go nie zjem . a mnie wtedy krew zalewa bo wychodze na dziwaka a jak powiem ile to kosztowalo to jeszcze gorzej ,ach te nierozumne ludziska
Przyznam, że zupełnie Cię nie rozumiem.
Jak ktoś chce, to mu dajesz, ale najpierw zakładasz mu pasek na szyję. Przecież trudno zepsuć aparat samym trzymaniem
grzechu1984 napisał(a):
Może chodzi ogólnie o "bezmyślne" kręcenie , pstrykanie itd .... czasami ludzie klikają co popadnie nawet nie czytając tego co im się wyświetla
Zanim kupiłam a200 najpierw pożyczyłam a300 żeby się trochę 'pobawić' i zobaczyć jak to jest. Teraz jestem zakochana w swoim aparacie i chyba niewielu osobom pożyczyłabym na dłużej niż 1 dzień. (niewielu jak nie jednej...)
Na spotkaniach warszawkich prawie zawsze jest mnóstwo sprzętu wszystko leży na stołach i każdy korzysta z tego na co ma ochotę. W tym gronie zaufanie mamy do siebie i sprzęt sobie pożyczamy bez żadnych ceregieli. Jak pożyczam Zdzichwi konwentery czy insze skła to wiem, że będą bezpieczne jak u mnie allbo jeszcze lepiej a na dodatek Zdzichu zna konsekwencje uszkodzenia itp itd. Najbardziej boję się dawać w łapki sprzęt właśnie rodzince no ale czasem trzeba.
Lajam napisał(a):
To co piszesz to jakaś totalna abstrakcja, mogłeś jeszcze dopisać: walenie sprzętem o ziemię, rzucanie w dal itp.
To tak jakbyś komuś nie pozwolił usiąść za kierownicą bo uważasz, że zaraz pogryzie Ci kierownicę, wyrwie gałkę skrzyni biegów i zrobi dziury w tapicerce.
Zazwyczaj jak ktoś prosi o pokazanie aparatu to ogląda go z uwagą, a nie dostaje małpiego rozumu. A jak masz obawy, to poproś żeby ostrożnie się z nim obchodził. A jeśli traktujesz aparat jak obiekt kultu to po prostu nie dawaj nikomu i tyle.
a Szfendak to mi pożyczył pierścienie i jeszcze mu nie oddałem teraz to mi już pewnie nic nie będzie chciał pożyczyć. bo nie do końca jestem przekonany, czy chcę te pierścienie oddać :smileytwisted: