Podziel się wrażeniami!
Witam mam zamiar kupić obiektyw:
Tamron AF 70-300mm F/4-5.6 Di LD Makro (1:2) (Model A17), który nie posiada wbudowanej stabilizacji, lub:
Tamron SP 70-300mm F 4-5.6 VC Di USD (Model A005) z wbudowaną stabilizacją.
Sony A58 ma wbudowaną stabilizację i nie wiem, czy ta dodatkowa w obiektywie będzie współgrać z tą w aparacie i zdjęcia będą jeszcze lepsze, czy działać będzie tylko jedna i nie warto płacić za obiektyw 2x więcej?
Witaj nie można używać obu stabilizacji naraz bo się na siebie nakładają i jest tak jak ze stabilizacją na długich czasach ze statywu...której używać nie pomogę od Ciebie zależy która wg Ciebie jest wydajniesza ta w puszcze czy ta w obiektywie.
Zaletą stabilizacji w obiektywie jest to, że widzisz w wizjerze efekt jej działania.
Co do skuteczności - można prowadzić akademickie dyskusje czy ta w obiektywie, czy może matrycowa jest skuteczniejsza. W każdym razie, bardzo istotnym czynnikiem jest sam "operator" i jego sposób operowania aparatem.
Czy warto, czy nie to chyba nikt Ci nie odpowie na tak postawione pytanie. Podaj choć trochę dodatkowych informacji: jaki rodzaj fotografii preferujesz, czy już miałeś do czynienia z lustrzanką, z jakich obiektywów korzystałeś (a nawet gdy do tej pory użytkowałeś inny aparat cyfrowy możesz pokusuć się o sprawdzenie w EXIF-ach jakich ogniskowych najczęściej używasz) no i ewentualnie jaki przedział cenowy Cię interesuje.
Co zaś się tyczy obiektywu 18-135 to jest to bardzo wygodny tzw. spacerzoom (taki obiektyw "do wszystkiego", na co dzień, właśnie na spacery, bez specjalnego przeznaczenia). Nie miałem osobiście tego obiektywu ale zbiera dość pochlebne opinie w sieci.
Przy podanych wyżej założeniach wydaje mi się, że będziesz zadowolony. Tak jak pisałem wcześniej 18-135 to taki typowy "spacer zoom" czyli obiektyw na co dzień.
Jeżeli jednak chciałbyś wykorzystać możliwości lustrzanki czyli możliwość wymiany obiektywów to ja poleciłbym rozwiązanie typu dokupienie do kita (czyli do obiektywu, który posiadasz) jakiegoś dłuższego szkła np. Minolta 70-210/4 (tzw. flinta). Obiektyw już nie produkowany jednak można trafić na rynku wtórnym bardzo zadbane egzemplarze w cenach niewielkich. Potem (gdyby taka opcja z kilkoma obiektywami się sprawdziła) wymieniłbym kita na np. Sony 16-50/2,8 lub może Tamrona 17-50/2,8 lub Sigmę o zbliżonych ogniskowych i świetle.
Będzie niezłym wyborem. Na pewno zyskasz na świetle, trochę na zakresie ogniskowych.
Troszkę może odbiegające pytanie ale właśnie tej stabilizacji w sony a58 , na zwykłym kicie tak do 35 mm jest ok a powyżej już mruga ikonka z wykrzyknikiem że aparat się porusza , ale gdy go położe np na ławie to nic się nie zmienia , nadal mruga , czy tak to powinno być ? Przepraszam może za głupie pytanie , ale to moja pierwsza alfa , wcześniej miałem Nikona.